W listopadzie mieliśmy okazję przeprowadzić nasz pierwszy, poważny, publiczny oraz oficjalny pokaz sztuczek ! I to w przedszkolu.
Lekki stres był, wiadomo - przeszliśmy swego rodzaju sprawdzian. Pracę w rozproszeniach mamy już nawet fajnie ogarniętą, nowe miejsca nie stanowią problemu, myślałam raczej o tym jak Syriusz zachowa się w stosunku do dzieci, czy się nie rozproszy, czy one nie będą go rozpraszały i tak dalej.
Ale jak to się mówi: "jolo" !
Na miejsce przyszliśmy trochę wcześniej, pies zapoznał się z salą, z zapachami a kiedy przyszła publiczność wzięłam go na smycz żeby przypadkiem ich tam nie zalizał...
Chwilę (jak to przystało na Syriusza) się pocieszył a potem totalnie na mnie skupił, wykonywał polecenia w 100%, nie latał do dzieci - serio myślałam, że mi psa po drodze podmienili. Serio.
Muszę też zaznaczyć, że nasza widownia była cudowna: bardzo grzeczna i cicha, ze skupieniem oglądała każdą sztuczkę.
Odpowiedziałam też trochę na pytania dotyczące Syriusza czy naszej pracy.
Nie obyło się bez interakcji psa z dziećmi i hitem okazało się syriuszowe wskakiwanie na plecy (przybicie piątki troszkę mniejszym). Daliśmy pokaz dwóm grupom, oczywiście z przerwą na mały podwieczorek - dobrze było, po tylu latach, przypomnieć sobie jak smakuje przedszkolny kisielek !
Pomimo mojego "stresa" Syriusz spisał się na złoty medal i byłam/jestem mega dumna z tego naszego pierwszego razu :)
Wstawiam Wam trochę więcej, niż było na stronie, zdjęć - dziękuję za nie Marcie !
Nasz super, pierwszy "dyplom" !
Po angielsku, z racji tego, że to przedszkole językowe.
Na drugim, grudniowym pokazie, w miejskiej świetlicy, również było super !
Mimo wszystko jestem z niego mniej zadowolona.
Syriusz parę razy się rozproszył, podbiegł do dzieci - publiczność bardziej niespokojna ale mimo wszystko, uważam, że wyszło fajnie.
Jak zdążyłam zauważyć - wiek nie ma znaczenia bo wskakiwanie na plecy i piątka nadal były prawdziwymi przebojami. Pani ze świetlicy uprzedzała mnie, że wszystkie syriuszowe filmy na YouTube zostały obejrzane i dzieci trochę nie wierzą umiejętności Syriusza.
Miałam nadzieję, że rozwieję ich wątpliwości ale końcowe pytanie od jednej z dziewczynek zbiło mnie lekko z tropu - "czyli on jednak nie umie tych stu sztuczek ?".
No cóż - wydało się ! :P
Nie nastawiałam się tam zbytnio na zdjęcia i za wiele ich nie mam - miał powstać przecież filmik.
Nie przewidziałam jednak, że obsługa nowej kamerki może nie być taka banalna i sama nie wiem co tam się dokładnie wydarzyło ale z tych wszystkich nagrań udało mi się zmontować tylko tyle filmu.
Ale jest ! Zapraszam do obejrzenia !
Podziwiam opanowanie i skupienie psa. Fado widząc zgraję takich maluchów byłby wniebowzięty :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Wiktoria&Fado | Biscuit Life
Super! My z Fuksem musimy jeszcze sporo popracować, żeby być na takim poziomy co wy ;) Ale nie poddajemy się. Też bym chciała zobaczyć jak mój psiak pracuje w rozproszeniu bo zawsze trenujemy w domowym zaciszu ;p Na ferie jadę w góry do mamy, która prowadzi pensjonat, a to oznacza, że będą tam również inni ludzie, więc przetestuje Fuksa jak sobie poradzi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :*
fuksmydreamdog.blogspot.com
Ale super. Moje psiaki byłyby nie do opanowania przy takiej grupce dzieci :) Wielkie gratulacje.
OdpowiedzUsuńSuper pokaz :3 masz przecudownego psiaka
OdpowiedzUsuńŚwietnie! My się próbujemy uczyć, ale ja nie bardzo potrafię psu "tłumaczyć" ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania i komentowania mojego bloga: mojamalina.blogspot.com
Oglądam,czytam i podziwiam! :o <3 bardzo duże skupienie,precyzja i łagodność di dzieci-u mnie z Ironem byłoby to niemożliwe :p naprawdę Was podziwiam i jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ironniesamowitypies.blogspot.com
Wooo super że macie takie możliwości pracy wśród małych dzieci :)!!
OdpowiedzUsuńSuper :) My w tamtym roku równiez mieliśmy z Beniem pokaz sztuczek w przedszkolu ;*
OdpowiedzUsuń